Nadszedł kolejny dzień zwyczajnych badań ciążowych w tym i usg. Pani doktor zasugerowała żebyśmy zrobili dokładniejsze badania - tzw. prenatalne, ponieważ bardzo dużo dzieci rodzi się w Krakowie z wadami. Lepiej zatem wcześniej już  wiedzieć czy wszystko jest ok. Pokierowała nas  gdzie iść , do jakiego lekarza. Nasza decyzja - jasne , pójdziemy i zrobimy. Radość..  nasze dzieciątko zobaczę w 3D no i wreszcie się dowiem na 100% czy będzie chłopiec czy dziewczynka.

Badanie usg rutynowo zaczął doktor od głowy. Po chwili powiedział że jest źle. "Coś"  jest na lewej półkuli mózgu. Emocje i nerwy jakie wzięły górę nie pozwoliły na kontynuowanie badania jeszcze przez godzinę. Przyjechał Andrzej - tata Tymonka, troszkę uspokoił mnie i mogliśmy wrócić do badań. Doktor sprawdzał już wszystko dokładnie. Serce, rączki itd. Cała reszta Tymonka była normalna, zdrowa.

To był 5 miesiąc ciąży. Kolejny najtrudniejszy dzień w naszym życiu pojawił się  przy kolejnej wizycie u mojej doktor. Czy Tymonek się urodzi? Na decyzję mieliśmy tydzień. Dla nas decyzja była tylko jedna - będziemy walczyć o zdrowie i życie Tymonka. Zostaliśmy pokierowani jeszcze w kilka miejsc do lekarzy - ale decyzja na wizytach zapadła jedna - musimy czekać , aż Tymonek się urodzi. Nic na tą chwilę nie da się zrobić. Pozostało czekanie...